W egzotycznej podróży towarzyszył Natalii jej ukochany - Sven Martin. Jak pisze bulwarówka, ostatnio para nie miała dla siebie zbyt wiele czasu. Lesz całe dnie spędzała na sali gimnastycznej, ćwicząc taneczne kroki. On, jako producent muzyczny, cały czas kursował między Stanami, Niemcami i Polską.
Gdy tylko show w TVN się skończył, zakochani spakowali walizki i polecieli na wymarzony urlop. Najmilej z wyjazdu wspominają wycieczkę do Maspalopas, najstarszego ośrodka turystycznego w południowej części wyspy Gran Canaria. Najwięcej wrażeń dostarczył jednak Natalii przejazd na grzbiecie wielbłąda.
"Jak się okazało, wielbłądy to niepokorne krzykacze. Wydają z siebie bardzo głośne dźwięki!" - wspomina piosenkarka i przyznaje, że nie lada trudność sprawiło jej zsiadanie z wielkiego zwierzaka. "Trzeba pamiętać, że najpierw obniża się przednia część tułowia, a potem dopiero reszta. To może zaskoczyć niejednego jeźdźca" - dodaje z uśmiechem.