"Położona na północnym Atlantyku Islandia zwycięzcy aukcji oferuje nadające się do zamieszkania środowisko, kuce islandzkie i - trzeba przyznać - nieco paskudną sytuację finansową" - głosi oferta. "Do odbioru osobiście" - pisze anonimowy sprzedawca.
Nikogo nie zaskoczy chyba, że oferta znalazła się w brytyjskiej wersji portalu eBay. Anglicy słynni są z absurdalnego humoru, a do tego mogą stracić najwięcej na bankructwie sąsiada zza oceanu.
Do licytacji zgłosiło się na razie 26 - także anonimowych - chętnych, zaczęła się od 99 pensów. Przed południem cena sięgnęła 10 mln funtów (około 45 mln złotych).
Globalny kryzys finansowy ciężko dotknął banki islandzkie. We wtorek rząd przejął pełną kontrolę nad systemem bankowym. Nadzór finansowy (IFSA) przejął tego dnia drugi co do wielkości bank - Landsbanki Islands hf.
Jak pisze o ofercie na eBayu internetowy serwis IceNews, "wydaje się, że jacyś przedsiębiorczy Brytyjczycy usiłują w ten sposób sprawdzić, czy nie uda się odzyskać kasy". W należącym do Landsbanki internetowym banku IceSave, który wstrzymał wypłacanie i transfery pieniędzy, Brytyjczycy mają ulokowane 3 mln funtów szterlingów. W środę premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zapowiedział, że jego kraj podejmie kroki prawne wobec władz Islandii, aby odzyskać te lokaty.
Islandzki sektor bankowy rozrósł się do ogromnych rozmiarów, rozwijając działalność międzynarodową i wręcz usuwając w cień resztę gospodarki. Jego aktywa są dziewięć razy większe od islandzkiego PKB, wynoszącego (w przeliczeniu) 14 mld euro. W wielkim stopniu naraża to Islandię na skutki globalnego kryzysu kredytowego.