To miało być zwykłe, doroczne święto w Marino. Mieszkańcy i turyści czekali, oblizując się ze smakiem, aż z miejskiej fontanny tryśnie białe wino. Niestety, minęła wyznaczona godzina, a fontanna była sucha. Tymczasem święto mieli ci, którzy zostali w domu.

Reklama

Okazało się, że hydraulicy źle podłączyli beczki z trzema tysiącami litrów wina. Alkohol popłynął rurami do domów zwykłych mieszkańców. Tak więc święto mieli ci, którzy zdecydowali zostać w domu, a nie pójść pod miejską fontannę.