Olivier Vietti-Teppa założył na plecy wierną replikę spadochronu Leonarda da Vinci. Powstała wprawdzie ze współczesnych materiałów, ale ściśle według planów z 1485 roku. Urządzenie ma kształt piramidy złożonej z czterech trójkątów równobocznych.
Śmiałek z takim spadochronem wsiadł do śmigłowca, który osiągnął pułap 650 metrów. Potem pozostało już "tylko" skoczyć. Szwajcar nie namyślał się długo. Wylądował bezpiecznie na lotnisku wojskowym w miejscowości Payerne.
"Tym się nie da kierować. Spada się tak jak chce wiatr. Ale wszystko działało bez zarzutu" - komentował na gorąco po swoim wyczynie.
Szwajcar jest pierwszym śmiałkiem, któremu udał się skok ze spadochronem Leonarda da Vinci. W 2000 roku skakał Brytyjczyk Adrian Nicholas, ale w trakcie próby pozbył się ważącego 80 kilogramów urządzenia i lądował z klasycznym spadochronem.