Buzi-buzi w policzek, to nie jest coś, co nasza znakomita aktorka lubi najbardziej. Przekonał się o tym niedawno dobry znajomy aktorki Artur Barciś. Gdy poczas premiery fimu "Grube ryby", reżyserowanego właśnie przez Jandę, w czułym geście zbliżył się, by złożyć na jej policzku przyjacielski pocałunek, aktorka nie wyglądała na uszczęśliwioną. Pan Artur dopiął jednak swego i w końcu ją cmoknął. Dlaczego tak mu na tym zależało - zastanawia się bulwarówka.

Reklama

"To był gest podziękowania" - tłumaczy Artur Barciś w rozmowie z "Faktem". "Zagrałem w jej filmie jedną z głównych ról i jestem Krystynie za to wdzięczny" - dodaje.