"Jestem dumna z Marcina i szczęśliwa, że spełniło się jego marzenie. Byłam z nim całym sercem i podczas tych zawodów, i gdy się do nich przygotowywał" - powiedziała "Faktowi" aktorka.

Kasia, niestety, nie mogła oklaskiwać swojego ukochanego w Macedonii, bo tego samego dnia odbywał się prowadzony przez nią finał "Tańca z gwiazdami". "Marcin zadzwonił sekundę po zejściu z podium. To była wielka radość" - opowiada Skrzynecka.

Reklama

Po powrocie do Polski na sportowca czekała niespodzianka. Na lotnisku powitały go tłumy przyjaciół. "Zupełnie się tego nie spodziewałem. Byłem nawet lekko speszony" - powiedział w rozmowie z "Faktem szczęśliwy Marcin. Ale to nie koniec. Kasia urządziła bowiem dla niego uroczystą kolację -niespodziankę. Przyjechało na nią aż kilkadziesiąt osób. Był wielki tort i uroczyste "sto lat".

Zwycięstwo ucieszyło Marcina tym bardziej, że w zawodach pokonał samego wicemistrza świata. Swój pierwszy tytuł mistrzowski sportowiec zadedykował rodzinie i ukochanej Kasi. "Dzięki jej przyjaźni i miłości znalazłem motywację i siłę, by powalczyć o złoto" - mówi dumny mistrz Europy.

Reklama