Pani Justyna jest znakomitą aktorką, ale też osobą bardzo przesądną. Przez całe życie robi wszystko, by tylko nie przyczepiło się do niej jakieś trącące magią licho - pisze "Fakt". "Jak widzę czarnego kota, zawsze spluwam przez ramię. Kiedyś tego nie zrobiłam i chwilę później dostałam mandat od policjanta za brak świateł w samochodzie" - opowiada "Faktowi".

Reklama

Kiedy upadnie jej na ziemię tekst, którego się uczy, zanim go podniesie, zawsze przydeptuje go stopą. Robi to nawet wtedy, gdy znajduje się w zatłoczonym autobusie. To jednak nie wszystko. Przesądna aktorka zdradziła "Faktowi" jeszcze jedną metodę na odgonienie pecha. "Nigdy nie wchodzę na scenę w ubraniu, w którym przyszłam do teatru. Natomiast między próbą generalną a premierą nie zmieniam bielizny" - wyznała szczerze na łamach bulwarówki Bogna z "Klanu".