Kammel na razie będzie prowadził piątkowe i sobotnie wydanie "Pytania na śniadanie” w TVP 2. Oznacza to, że do Jedynki drzwi ma nadal zamknięte i że Małgorzata Raczyńska, jej szefowa, nadal mu nie wybaczyła krętactw sprzed paru miesięcy - uważa "Fakt"

Reklama

W piątek prezes Dwójki podpisał wszystkie dokumenty. Kammel swój podpis złoży we wtorek, gdy wróci z Jordanii. Nie powinien kaprysić, bo dostał gwiazdorski kontrakt, z zarobkami miesięcznymi wynoszącymi minimum 60 tysięcy złotych. Oczywiście, to tylko część tego, co zarabia jego narzeczona w jednym z banków, ale nie będzie się już musiał uganiać za chałturami - zapewnia bulwarówka.

Dlatego zapewne w zupełnie innym nastroju poleci na doroczny zjazd rodzinny. Rodzina Kammelów urządza takie zjazdy od lat. Spotykali się już na Sycylii, w Paryżu, teraz kolej na wyspę Capri. W zjeździe weźmie udział kilkanaście osób. Dla Kasi będzie to okazja, by poznać familię narzeczonego. "Rodzina jest rozsiana po świecie, więc trzeba wykorzystywać wszystkie okazje, żeby się spotykać. A co do Kasi i Tomka, to jestem pewien, że będą razem" - zapewnia Christian Kammel, ojciec Tomasza, w rozmowie z "Faktem".

Teraz, gdy Kammel ma wreszcie pracę, nic nie stoi na przeszkodzie, by się szykował do hucznego wesela - zauważa "Fakt".