Para właśnie kupiła w warszawskim Wilanowie piękny, luksusowy dom z ogrodem. Wcześniej Kasia i Marcin sprawili sobie wymarzone autko, mini morrisa, a miesiąc temu Kasia dostała wymarzonego psa o imieniu Mini. Nowy dom na pewno nie jest rozmiarów mini, bo ma ponad 500 metrów kwadratowych powierzchni, a przylegający do niego ogród aż 550 metrów. Miejsca na uwicie sobie małżeńskiego gniazdka zakochana para ma więc wystarczająco dużo. Nie pozostaje już nic innego, jak tylko ustalić datę ślubu - twierdzi "Fakt".

Reklama

Kasia jako panna młoda - to dopiero będzie widok! - entuzjazmuje się bulwarówka. Pierścionek zaręczynowy z brylantem lśni na jej palcu już od roku. Z Marcinem stanowią parę już od ponad dwóch lat, kiedy razem zatańczyli w programie "Taniec z gwiazdami". Tworzyli tak zgrany i gorący duet, że nikt się nie zdziwił, gdy rozkwitło między nimi uczucie. Oni pokochali siebie, a ich pokochała cała Polska. Mimo silnej konkurencji wygrali program.

Na początku wszyscy twierdzili, że gdy skończy się show, to przeminie ich miłość. Mówiło się, że Marcin chce tylko skorzystać ze sławy Kasi i wejść na salony. A oni jakby na przekór tym plotkom byli nierozłączni. Wszędzie pojawiali się razem, w wywiadach mówili, że się kochają, nie byli bohaterami żadnych skandali. Wręcz odwrotnie, nierozłączni zaczęli też być w życiu zawodowym. Wspólnie założyli szkołę tańca, najpierw w Warszawie, potem w Poznaniu. Kiedy Kasia prowadziła "Jak oni śpiewają", Marcin przygotowywał dla programu choreografię. Wydali serię płyt na DVD z kursem tańca - przypomina "Fakt". Tymi wszystkimi przedsięwzięciami stworzyli solidne podwaliny finansowe pod przyszły związek. Niejedna para mogłaby się tego od nich nauczyć, jak się przygotowywać do wspólnego życia.

Kasia i Marcin poznali się już na tyle dobrze, że wiedzą, co które z nich robi lepiej i jak się podzielić obowiązkami. Trudne rozmowy biznesowe w imieniu Kasi prowadził jej partner. Z tego powodu nawet plotkowano, że tancerz całkowicie zawładnął dziewczyną i kontroluje każdą jej decyzję. Ale to przecież nieprawda. Na te zarzuty Kasia ze spokojem odpowiadała: "Marcin zna się na tym lepiej, to miłe, że mogę na niego liczyć. Nigdy nie umiałam twardo negocjować. To cudowne, że mogę skryć się za jego plecami. Ja wtedy sobie spokojnie siedzę, a on obok walczy i prowadzi twarde rozmowy" - tak Kasia mówiła "Faktowi".

Reklama

Ale zarabianie pieniędzy na szczęście nie zabiło ich miłości. Nawet teraz, gdy Marcin nie współpracuje już z "Jak oni śpiewają", jest na każdej części programu. Goście w studio mogą zobaczyć go zawsze obok sceny. Gdy Kasia musi szybko zbiec po schodach na swych wysokich obcasach, on stoi obok i podaje jej rękę.