Tomek ze swoją partnerką, Brytyjką Amy Bennet, tańczyli walca angielskiego. Na parkiecie Tomek prezentował się naprawdę nieźle. Wszyscy stwierdzili, że ma figurę idealnie pasującą do tego tańca, a frak leży na nim tak, jakby nosił go w trzecim pokoleniu - zachwyca się "Fakt".
A wśród publiczności oklaskiwali go i zagrzewali do boju najbliżsi. Pojawił się Christian Kammel, ojciec i jednocześnie menedżer Tomka, towarzyszyła mu jego druga żona. Kciuki za Tomka trzymał też jego młodszy, przyrodni brat Frederik. Nie zabrakło oczywiście Kasi Niezgody, narzeczonej Tomasza - wylicza "Fakt".
Mimo że całe towarzystwo ostro dopingowało Tomka, przez moment wszyscy zamarli - relacjonuje "Fakt". Wszystko za sprawą SMS-ów. Okazało się, że publiczność była mniej hojna niż jury i liczba głosów, jaką dostał dziennikarz, nie była zbyt wysoka.
Kammel przez moment musiał czuć się nieswojo, gdy na parkiecie został tylko on i Adam Fidusiewicz. Któryś z nich miał się z programem pożegnać. Cała sprawa zakończyła się jednak dla obu panów pomyślnie, bo z udziału w programie zrezygnował Jacek Stachursky. Rodzina odetchnęła z ulgą, a Tomek dostał kolejną szansę, by pokazać nam, że świetny z niego tancerz - cieszy się "Fakt".