"Doda to jest kobieta wspaniała w każdym calu" – mówi pan Mirosław. Po publikacji zdjęć z wypadku przez "Fakt" skromny rolnik z Długowoli stał się bohaterem całej wsi. A jego soczyste jabłka, które podarował Dodzie, zyskały na popularności.
"No, jestem popularny. To jest teraz taka wsiowa sensacja" – mówi z dumą rolnik. "Ludzie przychodzą, uśmiechają się, pytają o Dodę" – potwierdza onieśmielona zainteresowaniem mediów żona pana Mirka.
Ale po pełnym wrażeń piątku, pana Mirka dopadła twarda rzeczywistość. Jego pole zostało podtopione i zamiast śnić o Dodzie, musiał ratować dobytek. "Trochę nas podtopiło, muszę wracać do pracy" – rzuca na koniec pan Mirosław.