Nagrania programu odbywają się raz, dwa razy w miesiącu, ale są bardzo intensywne. Praca trwa nieraz nawet cały dzień.

"To wyczerpujące zajęcie, bo wymaga ode mnie np. dwunastu godzin pełnej koncentracji. Współtworzę ten teleturniej, więc mam też sporo organizacyjnych spraw na głowie" – opowiada Karol Strasburger. "Przede wszystkim jednak zależy mi na tym, by zawodnicy poczuli się jak najbardziej swobodnie, by odnaleźli się przed kamerami i nie stresowali swoim występem" – dodaje.

Reklama

Aktor jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w naszym kraju. Przyczyniła się do tego nie tylko „Familiada”, ale też dorobek zawodowy. Zaraz po szkole teatralnej zagrał w wielu popularnych filmach i serialach („Agent nr1”, „Czarne chmury”, „Noce i dnie”, „Polskie drogi”), dzięki którym zdobył ogromną sympatię widzów.

"Ludzie często kłaniają mi się na ulicy, zaczepiają, wymieniamy poglądy. Nie jest to dla mnie ani dziwne, ani zaskakujące, po prostu traktują mnie jak znajomego, do którego mogą zagadać" – wyznaje Karol Strasburger.

Swój czas dzieli między „Familiadę”, pracę w stołecznym teatrze Bajka, a od czerwca znów zacznie dojeżdżać do Wrocławia na plan serialu „Pierwsza miłość”, gdzie gra biznesmena Wekslera. Przyznaje jednak, że nadal marzy o zagraniu w produkcji podobnej do popularnych niegdyś „Polskich dróg”.

Reklama

"Scenariusz był przemyślany w każdym szczególe i nie było tak szaleńczego tempa realizacji. Wiem, że współczesne seriale podobają się widzom, ale zawsze coś można zrobić lepiej, dokładniej, z jeszcze większym zaangażowaniem" – mówi Karol Strasburger.

Swoje zdecydowanie, hart ducha, samodyscyplinę aktor zawdzięcza jednej ze swoich pasji – sportowi. Zimą jeździ na nartach, latem gra w tenisa.

Reklama

"Sport mobilizuje do działania, wymaga koncentracji i skupienia. Nawet po męczącym dniu pracy lubię zagrać w tenisa, bo to mnie odpręża i relaksuje psychicznie. Łatwiej wtedy oderwać myśli od wszelkich problemów i złapać do nich odpowiedni dystans. Już nie mogę doczekać się wakacji i wyjazdu na windsurfing! Nie mam natury barowo-kawiarnianej i rzeczywiście najlepiej wypoczywam w ruchu" – mówi Karol Strasburger.

>>> Maserak zazdrosny. Zamęczy Kamińską?