Pracy na razie premierówna nie ma wiele, bo przed sezonem nie ma jeszcze zbyt wielu turystów w tej popularnej miejscowości. Ruch w butiku mały, dlatego Kasia mogła sobie pozwolić nawet na czytanie książki i popijanie herbatki. Ale jak już pojawił się klient, córka Donalda Tuska z pełnym profesjonalizmem doradziła mu, w jakiej koszuli będzie mu do twarzy.

Reklama

Kasia doświadczenie jako sprzedawczyni ma już całkiem duże. Jeszcze w 2008 roku chwaliła się na łamach "Faktu", że ma pracę w tym sklepie i za godzinę dostaje 7 złotych. "Pracowałam normalnie, jak każdy sprzedawca w tym butiku, czyli od 11.00 do 19.00. (...) Klientki mówiły, iż jestem łudząco podobna do Kasi Tusk. Niektóre uważały nawet, że jestem od niej ładniejsza. To było miłe i zabawne" – mówiła wtedy "Faktowi" Tuskówna.

Dziś stawki wynagrodzenia niewiele się zmieniły, w okolicznych butikach sprzedawczynie mogą liczyć co najwyżej na 8 złotych. Kasi stawka pewnie też wzrosła, a i najwyraźniej skrócił się czas pracy. Już o godzinie 15.00 zastąpiła ją zmienniczka.

>>> Małgorzata Tusk ma tylko jeden płaszczyk?