Aktorka miała wnieść do show TVN powiew świeżości, tymczasem udało się jej skłócić dokładnie ze wszystkimi.

"Zaczęło się od niewinnych przepychanek słownych z Kingą Rusin. Ale teraz sytuacja zrobiła się poważna. Michał Piróg i Agustin Egurrola są wściekli, że zamiast rzetelnie oceniać uczestników, robi wszystko, by zwrócić na siebie uwagę. Taniec zszedł na drugi plan, a przecież nie o to chodzi" – mówi "Faktowi" osoba z produkcji.

Reklama

Władze stacji są zadowolone z wyników oglądalności i poważnie myślą o kontynuacji show. "Nie da się ukryć, że to właśnie Mucha przyciągnęła przed telewizory nowych widzów. Ale praca z nią, to jak stąpanie po kruchym lodzie. Trudno przewidzieć, jaki numer znowu wywinie" – dodaje informator tabloidu.

Wszystko dlatego, że Mucha zbyt poważnie weszła w rolę skandalistki. "Najwyraźniej chce przebić swojego byłego chłopaka Kubę Wojewódzkiego. Niestety ze swoimi komentarzami trafia jak kulą w płot. Jej wypowiedzi nie są nawet zabawne" – mówi rozmówca "Faktu".

Reklama

Władze stacji mają więc twardy orzech do zgryzienia. Jeśli zdecydują się na kontynuowanie współpracy z Muchą, wystawią na próbę cierpliwość nie tylko jej współpracowników, ale i widzów. A nowa osoba w jury zawsze jest magnesem dla publiczności.