"Śmigającego po bezdrożach podwójnego wicemistrza olimpijskiego z Vancouver spotkaliśmy w okolicy jego rodzinnej Wisły. Przebrany w niebieski, ale zupełnie inny od tego używanego na skoczni kombinezon i schowany pod kaskiem cieszył się rzadkimi ostatnio chwilami relaksu" - pisze "Fakt".
Nowa zabawka naszego skoczka to połączenie motocykla z samochodem terenowym. Ten dwumiejscowy pojazd może służyć i do zabawy i do pracy.
"Adam sprawdził, że Rhino doskonale nadaje się do przewożenia bali drewna, którym można palić w domowym kominku" - czytamy w "Fakcie".
Pojazd jest napędzany jednocilindrowym silnikiem i kosztuje około 50 tysięcy złotych.
"Przywiązany do japońskiej marki Małysz, który ma już kupionego w tej samej firmie sportowego Raptora do szaleństw po lesie i potężnego Grizzly do prac w ogrodzie, w razie decyzji o kupnie kolejnej zabawki może z pewnością liczyć na spory rabat" - pisze "Fakt".