Wszystkie zabiegi córki premiera mieliśmy okazję zaobserwować w świąteczną sobotę. Kiedy, wracając z miasta, Kasia podjechała pod dom w Sopocie, miała na sobie zwyczajne dżinsy i ciepłą kurtkę.
Na nogach zaś niezbyt efektowne, choć wygodne buty z płaską podeszwą. Szybko przebrała się w dresy i wykonała krótką, acz intensywną przebieżkę.
Premierówna doskonale zdaje sobie przecież sprawę, że nienaganna figura wymaga ciężkiej pracy. Ale by ujrzeć zachwyt w oczach ukochanego, trzeba czegoś więcej. Dlatego wychodząc ponownie z domu, włożyła obcisłe legginsy, kozaczki na wysokich obcasach, jasną tunikę i gustowny żakiecik. Rozpuściła też włosy, poprzednio upięte z tyłu głowy.
Wiadomo, o miłość trzeba dbać! A Kasia mimo młodego wieku wie to doskonale.