"Pan Jan od razu po premierze musicalu wyjechał. Wydaje mi się, że chciał odpocząć. Nawet pani Małgorzata nie ma pojęcia, gdzie on jest" – powiedziała "Faktowi" menedżerka Potockiej. Podczas gdy strapiona małżonka aktora w siedzibie swojego Teatru Sabat zastanawiała się, gdzie przebywa jej ukochany, "Fakt" postanowił skontaktować się z aktorem. I wyjaśnił zagadkę!

Reklama

"Tak, to jest prawda. Małgorzata nie wie, gdzie ja jestem" – potwierdził w rozmowie z nami Jan Nowicki. "Ale wyjechałem do ciężkiej pracy, a nie na wakacje" – zastrzegł od razu.

Okazuje się, że pan Jan od sześciu lat jeździ po Polsce z przyjaciółmi, wystawiając teksty księdza Jana Twardowskiego do muzyki zespołu De Profundis. "Pojechałem do pracy i to trzy razy cięższej niż w Sabacie. Występujemy z zespołem po Polsce w różnych salach i w różnych miejscach. Traktujemy nasze występy jak modlitwę, jak powinność wobec naszej wiary" – opowiadał podniosłym głosem aktor. Oczywiście nie zmienia to faktu, że poślubiona w ubiegłym roku żona powinna raczej na bieżąco orientować się, gdzie przebywa jej mąż... Ale na szczęście pan Jan planuje niebawem wrócić do domu.

"Zamierzamy grać do Wielkanocy, a potem wracam do domu" – wyjaśnia. I całe szczęście, bo pani Małgorzata na pewno umiera już z tęsknoty za nim!

>>> Czytaj też: Pogawędka z księżną Camillą

Reklama