Popularna pisarka przyznaje, że w najśmielszych snach nie przewidziała swojego udziału w „Tańcu z gwiazdami”. "Ja na parkiecie? Nigdy w życiu!" - śmieje się pani Kasia. I dodaje: "Kiedy zadzwoniono do mnie z taką propozycją, sądziłam, że to żart. Aha! To pewnie z programu >>Mamy cię<<. Ale ja nie dam się im wkręcić – pomyślałam. I zaraz obdzwoniłam wszystkich moich przyjaciół. Zaśmiewaliśmy się z tej historii do łez. Ale za kilka dni znów zadzwonili do mnie TVN-u i złożyli propozycję nie do odrzucenia" – opowiada Grochola.

Reklama

Autorka bestselleru „Kryształowy Anioł” nie zastanawiała się długo. Postanowiła podnieść rękawicę i wziąć udział w tanecznym show. Na parkiecie partneruje jej Jan Kliment – utalentowany tancerz z Czech.

"Mam cudownego nauczyciela: cierpliwego, mocnego, przyjaznego, otwartego. Janek to najwspanialszy mężczyzna na świecie. Ma tylko jedną wadę - jest ode mnie dużo młodszy" - żartuje pani Kasia.

Para trenuje po cztery godziny dziennie pięć razy w tygodniu. "Z tego znaczna część czasu odchodzi na przerwy, bo ja jestem kobietą dojrzałą, która musi co kilkanaście minut odpoczywać. A czterdzieści minut odchodzi na śmiech" – opowiada Katarzyna Grochola. "Nie jestem w stanie zapamiętać nazw kroków, Janek wymyśla dla mnie terminologię nazywania poszczególnych figur, np. jedną z nich nazywa pięć piw..."

Reklama

Choć pani Kasia o swoich tanecznych umiejętnościach wypowiada się z umiarkowanym optymizmem, producenci programu nie szczędzą słów zachwytu.

"Ona tak tylko kokietuje. Na parkiecie radzi sobie świetnie. Zwłaszcza że wcześniej z tańcem nie miała wiele wspólnego".

"To prawda. Do tej pory rzadko tańczyłam. Przede wszystkim dlatego, że trafiali mi się w życiu partnerzy, którzy za tańcem nie przepadali. Teraz chcę nadrobić zaległości" – opowiada pisarka. I przyznaje, że nie będzie to proste, bo nie ma najlepszej kondycji.

Reklama

"Przez ostatnie lata zajmowałam się głównie zbieraniem kamieni w ogródku i chodem na 15 metrów... do samochodu. To był mój jedyny fizyczny wysiłek. Poza tym wypalałam 20 papierosów dziennie. Kiedy ktoś zadzwonił, że widział artykuł w "Fakcie" >>Czy Grochola dla Janka rzuci palenie<< – pomyślałam: czemu nie? Już widzę ogromną różnicę! Lepiej się czuję, mam więcej energii i schudłam 2 kilo" – podsumowuje.

A czy pani Kasia nie czuje lęku przed występami przed wielomilionową publicznością?

"Ależ ja nie będę tańczyć przed milionami ludzi. Będę tańczyć tak, jakby nikt nie patrzył! Gdybym choć przez chwilę myślała inaczej, nie mogłabym wyjść na parkiet i bez stresu zatańczyć – mówi.

Choć treningi do „Tańca z gwiazdami” są bardzo absorbujące, Grochola znajduje jeszcze czas na swoją największą pasję – pisanie. Właśnie kończy pracę nad kolejną książka - „Zielone drzwi”.

"W tej książce nie ma słowa kłamstwa. Wszystko jest prawdą. To opowieść o mnie. Miałam dość pytań ile jest mnie w bohaterkach moich powieści i postanowiłam uchylić nieco drzwi do mojego prawdziwego życia" – opowiada pani Kasia.