Na trop bulwarówka wpadła, gdy Justyna Kowalczyk podkreślała, jak bardzo cieszy się z olimpijskich sukcesów w sprincie rosyjskich biegaczy Nikity Kriukowa i Aleksandra Panżinskiego. "Cieszę się za moich przyjaciół Rosjan, bo świetnie to wszystko zrobili" - podkreślała. "Gdy Panżinski wchodził do sali, gdzie odbywają się konferencje prasowe z najlepszymi biegaczami, radosna twarz Kowalczyk jeszcze mocniej się rozpromieniła" - opisuje "Fakt".

Reklama

Ale to jeszcze nie wszystkie poszlaki tabloidu. Jak pisze, po ceremonii wręczenia medali, rozluźniona biegaczka jeszcze bardziej spontanicznie okazywała swoje uczucia. Za sceną rzuciła się na szyję udzielającemu wywiadu Kriukowowi, jeszcze raz gratulując wygranej.

"Jestem zadowolona z wygranych moich rosyjskich przyjaciół. To był piękny dzień. Czekając na dekorację wypiliśmy z Nikitą i Aleksandrem co nieco" - "Fakt" cytuje naszą wspaniałą biegaczkę.

Bulwarówka przypomina też, co Justyna Kowalczyk mówiła "Przekrojowi" o swoim chłopaku. Przyznała, że choć jej wybranek nie jeździ z nią na zawody, to je ogląda. Co więcej, zna się na tym sporcie i potem krytykuje oraz komentuje jej występy. Według tabloidu, ten opis pasuje do jednego z rosyjskich biegaczy.

Reklama

>>> Czytaj też: Zobacz, jak przytył Artur Partyka