Grającemu kiedyś główną rolę w "07 zgłoś się" przystojniakowi, lata nie odebrały czaru. Ma włosy i poczucie humoru, co pokazał występując w krakowskim Teatrze Groteska, gdzie parlamentarzyści odegrali polityczną szopkę.
Cieślakowi na scenie towarzyszyła roznegliżowana kobieta. W ogóle nie speszyło to Cieślaka. Wprost przeciwnie. Na zdjęciach, które publikuje dziś "Fakt" wyraźnie widać szelmowski uśmieszek.
W oku dało się dostrzec błysk, a jego głos brzmiał jakby donioślej. Towarzystwo młodej damy odmłodziło go z miejsca o co najmniej kilkanaście lat - pisze "Fakt".
Łatka amanta przylgnęła do Bronisława Cieślaka w komunie. Ale nawet teraz, gdy "porucznik Borewicz" ma już 67 lat, wypracowany w PRL wizerunek procentuje. Widać to po minie rozebranej kobiety, która towarzyszyła mu niedawno na deskach teatru. On też nie wygląda na speszonego...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama