"Fakt" obserwuje alpejskie ferie zimowe Tusków od kilku już lat i zauważył, że rodzina premiera nie lubi zmieniać przyzwyczajeń. Może dlatego Katarzyna Tusk przez lata nie zmieniała swoich narciarskich kreacji.
"Na szczęście rok 2010 okazał się być w tej kwestii przełomowym! Kasia zaprezentowała bowiem nie tylko śnieżnobiałą kurteczkę z futerkiem, ale również czapeczkę w cętki i takież nauszniki. Na stoku robiła furorę! I tylko spodnie od kombinezonu od trzech lat ma te same, ale pewnie i to się wkrótce zmieni" - czytamy w "Fakcie".