Jak pisze "Fakt", wszelkie znaki na niebie i ziemi mówią, że para nie potrafi o sobie zapomnieć. Choć niedawno plotkarskie media donosiły, że oboje postanowili rozstać się w zgodzie, między nimi najwyraźniej nadal jest chemia, która każe im do siebie wracać.

Reklama

Informator bulwarówki opowiada, że na początku stycznia oboje byli widziani w jednym ze sklepów ze sprzętem narciarskim. Towarzyszył im synek Kayah, 12-letni Roch. Sebastian, jako specjalista od zimowych sportów, starannie wybierał nową deskę i cały ekwipunek. Całość kosztowała podobno 2500 zł. Kayah nie pozwoliła jednak, by Sebastian płacił za nią i za jej synka.

Po tym, jak Kayah i Sebastian się rozstali, prasa plotkarska pisała, że on nie był zachwycony jej zainteresowaniem kabałą. Pojawiały się też informacje, że konserwatywna, góralska rodzina Sebastiana wymaga od niego, by ustatkował się i wstąpił w związek małżeński. A przecież Kayah wciąż formalnie jest żoną Rinke Rooyensa - znanego producenta telewizyjnych widowisk.

Na warszawskich salonach plotkowano również, że to Kayah kazała Sebastianowi w końcu ustatkować się i znaleźć dziewczynę, z którą połączy go poważna życiowa więź. Jak twierdzą jednak dobrze poinformowani, przystojny góral nie wytrzymał długo bez towarzystwa Kayah. I to podobno on poprosił ją o kolejną szansę. Czyżby właśnie ją dostał? - zastanawia się "Fakt".

Reklama

>>> Czytaj także: Ziemiec z dzieciakami na sankach