"Ja dzień zaczynam od obowiązków. Około 8 rano idę na spacer z psami. Traktuję to jako rozgrzewkę przed nartami. Później wracam, jemy z żoną szybkie śniadanie i jedziemy na stok" - opowiada "Faktowi" były prezydent, który wraz z małżonką wybrali się do szwajcaraskiego Davos.

"Wybieramy dosyć strome stoki" - mówi Kwaśniewski. "To mój 10, jubileuszowy sezon na stoku. Przez ten czas skupiłem się na tym, by poprawić technikę narciarską. Nie chce się przechwalać, ale obecnie jest naprawdę nieźle" - dodaje.

Umiejętności męża na stoku wysoko ocenia Jolanta Kwaśniewska. "Jeździ bardzo dobrze" - komentuje krótko w "Fakcie".

"Fakt" tłumaczy, że pierwsza para spędza czas na stoku do godz. 15-16."Jak się robi ciemniej i chłodniej, to wracamy do domku. I resztę czasu spędzamy ze znajomymi" - tłumaczy Kwaśniewski.







Reklama

>>>Zobacz też: Pazura został producentem, bo nie dostał ciekawych ról