Wielkie musi być uczucie, którym Ryszard Kalisz (52 l.) z SLD obdarza ukochane osoby. A kiedy kupuje im prezenty na święta, nie liczy się z pieniędzmi. Skód to wiemy? Spotkaliśmy posła lewicy u jubilera, kiedy wybierał kolczyki i naszyjnik. Zapłacił za nie 400 zł - pisze "Fakt".

Polityk po całym dniu pracy w Sejmie wyrwał się na zakupy do jednej z warszawskich galerii handlowych. Najwidoczniej wiedział czego szuka, bo swoje kroki od razu skierował do sklepu jubilerskiego. Długo oglądał wyłożone w gablotach naszyjniki, kolczyki i bransoletki. W końcu wybrał piękny naszyjnik w komplecie z kolczykami.

>>>Czytaj także: A sobie to władza odśnieżyła!



Reklama