Producent bardzo luksusowych samochodów Lexus oferuje Edycie Górniak 500 tysięcy złotych za zgodę na użycie jej twarzy do promocji tych aut. Jest jednak jeden warunek - piosenkarka musi zrobić prawo jazdy - donosi "Fakt".

To dla niej prawdziwy problem, bo do tej pory nawet nie myślała o tym. Zwyczajnie nie musiała, bo wszędzie była zawożona i odwożona - miała do dyspozycji prywatnego kierowcę. Był nim Darek Krupa - jej mąż, którego kilka miesięcy temu porzuciła. Jednak sumka oferowana przez Lexusa jest nie do pogardzenia.

"Rozmowy utknęły w miejscu, kiedy okazało się, że Edyta nie ma pojęcia o prowadzeniu samochodu. Ludzie z Lexusa dali jej jednak czas, na zdobycie brakującego dokumentu i czekają" - mówi tabloidowi osoba z otoczenia Górniak. Sama firma motoryzacyjna nabrała wody w usta.