Jak donosi "Fakt", wczoraj Kaliszowie stawili się w warszawskim sądzie. "Przyszli razem, razem też czekali na rozprawę. Miny mieli nietęgie. Żadnych uśmiechów, tylko krótkie przyciszone rozmowy. Większość czasu siedzieli w milczeniu z opuszczonymi głowami" - relacjonuje gazeta.

Reklama

Rozprawa trwała niecałe pół godziny. "Dajcie mi wszyscy spokój w tym strasznym dniu" - powiedział Ryszard Kalisz do dziennikarzy po wyjściu z sądowej sali. "Rysiek dostał mocno w kość. To była dla niego prawdziwa trauma" - zdradza "Faktowi" osoba z otoczenia Kalisza.

Jak czytamy w "Fakcie", nie jest tajemnicą, że poseł znalazł pocieszenie u boku innej, blondwłosej kobiety. Para była nawet pod koniec września na tygodniowym urlopie na Krecie. Teraz, po tak ciężkich przeżyciach, posłowi z pewnością przydałby się drugi wyjazd - komentuje bulwarówka.

>>> Więcej na eFakt.pl