"Moda na seriale amerykańskie wraca" - twierdzą specjaliści. Jesienią niemal wszystkie polskie telewizje zadbały o to, by mieć w ofercie serialowy hit zza Oceanu. "Jedynka" TVP stawia na "Zagubionych 3", "Dwójka" zaś pokaże "Brzydulę Betty" opartą na kolumbijskiej telenoweli i nazywany najlepszym serialem medycznym od czasów "Ostrego dyżuru" film pt. "Dr House".

Reklama

Polsat z kolei wyemituje drugą serię "Skazanego na śmierć", "CSI: Kryminalne zagadki Miami" i "CSI: Kryminalne zagadki Nowego Jorku" oraz trzeci sezon "Gotowych na wszystko". W TVN zobaczymy "Uwaga, faceci!" i "Krok od domu".

Skąd ten wysyp amerykańskich pozycji? "Jeszcze kilka lat temu obserwowaliśmy zwrot w stronę rodzimych produkcji. Widzowie woleli polskie seriale, a stacje spychały na późną porę w ramówce pozycje zza Oceanu.

"Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy na ekrany wszedł pierwszy sezon serialu <Lost> (<Zagubieni>) i <Desperate Housewives> (<Gotowe na wszystko>). To był impuls do odwrócenia tego trendu" - przyznaje Sławomir Cyra, wicedyrektor biura współpracy międzynarodowej i handlu TVP.

Reklama

Maciej Stec, członek zarządu Polsatu odpowiedzialny za zakupy międzynarodowe, uważa, że renesans seriali amerykańskich to nie tylko trend polski, ale też europejski.

O tym, że zamiast telenoweli widzowie coraz bardziej lubią trzymające w napięciu i realizowane techniką filmową amerykańskie seriale przekonują liczby. "Skazanych na śmierć" śledziło w Polsacie 4,6 mln osób. Pierwszy sezon "Zagubionych" oglądało w "Jedynce" 5,3 mln widzów, czyli co trzecia osoba, która zasiadała w tym czasie przed telewizorem (dane AGB Nielsen Media Research).

Filmy z USA będą więc w tym sezonie mocno rywalizować o to, który zgromadzi przed telewizorami najwięcej widzów. Stacjom opłaca się inwestować w produkcje zza oceanu, mimo że licencja za jeden odcinek może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy dolarów.

Reklama

Nie każdy jednak wybór jest trafny. Nadawany wiosną i w czasie wakacji w TVP 1 serial "Herosi", pomimo że za oceanem był hitem, u nas nie zdobył masowej publiczności.

"Być może miał zbyt skomplikowaną fabułę. Widzowie, którzy nie obejrzeli dwóch pierwszych odcinków, nie mogli już śledzić losów bohaterów" - przyznaje Sławomir Cyra i dodaje, że zakup zagranicznego serialu to poważne przedsięwzięcie, nierzadko bardzo ryzykowne. "Decyzję tymczasem trzeba podjąć po obejrzeniu tylko pilota - dodaje. Wtóruje mu Maciej Stec.

"Konkurencja między polskimi stacjami jest na tyle duża, że nie ma czasu, żeby zastanawiać się nad tym, czy bierzemy jakiś hit, czy nie. Trzeba trzymać rękę na pulsie" - mówi Stec i zdradza, że Polsat przegrał rywalizację z TVP o "Zagubionych".

W tyle zdaje się pozostawać TVN, który w ostatnim czasie nie zainwestował w amerykańskie hity z najwyższej półki. "Wiele zależy od umów, jakie wiążą naszych nadawców z dużymi studiami" - przyznaje Renata Męcina z TVN.

Polsat zdobywa swoje seriale przede wszystkim poprzez umowy z producentami takimi jak Fox czy Sony. Stacja ma już na przykład zapewnione prawo do pokazania trzeciej serii "Prison Break", do której w USA właśnie trwają zdjęcia.