„Dzień dobry Polsko” w ramówce TVP1 pozostaje od 27 lutego. Pierwszy etap transformacji programu przeprowadzono po wakacyjnej przerwie, po której na antenie pojawił się nowy skład prowadzących: Justyna Śliwowska i Adam Giza, Anna Wojtkowiak i Karol Gnat oraz Sylwia Dekiert i Rafał Patyra.

Reklama

Zrezygnowano także z lifestylowej i poradniczej formuły poranka oraz przeglądów prasy politycznej. Od września „Dzień dobry Polsko” jest produkowane całkowicie wewnętrznie przez Telewizję Polską.

Teraz Jedynka chce jeszcze bardziej uatrakcyjnić program. Odświeżona zostanie oprawa, pojawi się nowe logo, w którym kolor błękitny, nawiązujący do barw TVP1, ma być bardziej wyrazisty. - Jesteśmy jak poranne espresso, a nie cappuccino. Programy śniadaniowe emitowane po godz. 8.00 są do nieco innego widza, takiego, który ma więcej czasu do wyjścia, a nawet spędza poranek w domu. Stąd rozmowy z gośćmi wygodnie osadzonymi w sofach. W studiu „DDP” dominują rozmowy przy stole, jak w studiach newsowych, choć tematycznie lżejsze i bardzo urozmaicone - tłumaczy portalowi wirtualnemedia.pl Piotr Pałka, zastępca dyrektora TVP1.

Reklama

Autorzy „Dzień dobry Polsko” zapowiadają bardziej dynamiczne tempo prowadzenia programu. - Rankiem należy dopasować się do tempa, które panuje w domu, o godzinie 6.00 rzadko można sobie pozwolić na spokojne zjedzenie śniadania. To pora ludzi, którzy się spieszą do wyjścia do pracy. Chcemy dawać widzom energię na cały dzień - mówi Wojciech Klata, reżyser porannego pasma. - Celem „Dzień dobry Polsko” między godz. 5.55 a 8.00 jest towarzyszenie ludziom, którzy są zmuszeni do wstania tak wcześnie przez obowiązki. Dlatego robimy telewizję poranka, a nie telewizję do śniadania. Nasz program ma towarzyszyć przy porannych czynnościach - dodaje.

Reklama

Klata podkreśla też, że widz włączający telewizor między godziną 6.00 a 8.00 ma inne wymagania niż ten, który wybiera emitowane później „Pytanie na śniadanie” czy „Dzień dobry TVN”. - Dlatego program TVP1 ma inną dynamikę. My mamy dać widzowi powód, dlaczego powinien właśnie oglądać „DDP”, podpowiedzieć, co pokażemy za chwilę. Nasz widz musi wiedzieć, czy chce zaparzyć kawę teraz czy dopiero za 10 minut. Do tego zmierzamy - mówi reżyser. - Dajemy prowadzącym coraz większą swobodę improwizacji, zarówno w dialogu między sobą jak i zapowiedziach. Dążymy do tego, żeby mieli istotny wpływ na dwugodzinny program.

W „Dzień dobry Polsko” pojawią się nowe cykle - poprowadzą je m.in. piosenkarz Norbi, vloger Rafał Jarząbek oraz aktorka i tancerka Ida Nowakowska, znana m.in. z TVN-owskiego „You can dance - Po prostu tańcz!”.

Jarząbek przygotuje materiały o eksperymentach społecznych. - Tematyka cyklu to społeczeństwo i jego problemy. Nie ma jednego bohatera. Za każdym razem przyglądamy się innej grupie społecznej. Będziemy m.in. poruszać takie tematy jak: brak czasu i opieki nad dziećmi, bezdomność, ale również zdrowe odżywianie. Paleta tematów jest bardzo szeroka - wyjaśnia vloger.

Nowakowska na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, co TVP wykorzysta, emitując w porannym paśmie rozmowy, które tancerka przeprowadziła z Polakami, osiągającymi sukces za granicą, m.in. w Hollywood i w Chinach.

Z kolei Norbert „Norbi” Dudziuk będzie jeździł po Polsce i pod przykrywką - np. taksówkarza, akwizytora lub przewodnika, będzie prowadził zabawne rozmowy ze zwykłymi Polakami. - Nie chcemy się koncentrować wyłącznie na wielkich miastach, bo życie na prowincji jest równie ciekawe i inspirujące - mówi Klata.

- To na pewno program o sporym potencjale. Żeby jednak go wykorzystać trzeba nieco cierpliwości i konsekwencji we wdrażaniu nowej formuły programu. Ze swojej strony zrobię wszystko, żeby program był obecny na antenie także w wakacje. Czas działa na naszą korzyść - od końca sierpnia zyskujemy co miesiąc jeśli chodzi o bezwzględną liczbę widzów, udział w grupie ogólnej i udział w grupie komercyjnej. Świetnie rozwijają się też kanały społecznościowe „DDP”. Po wdrożeniu zmian konieczna będzie kampania zewnętrzna. Jeśli te warunki zostaną spełnione, na jesieni 2018 roku program zawalczy o 10 proc udziału w swoim paśmie - oznajmia Piotr Pałka.

Trwa ładowanie wpisu