Kuba Wojewódzki swojego gościa zapowiedział takimi słowami:
Dwóch kandydatów, którzy zostali, to nie jest moja bajka, ale moją bajką jest ten kraj i chciałbym, żeby to była spokojna bajka. Dlatego u mnie dziś prezydent Bronisław Komorowski.
W trakcie rozmowy, prowadzący nie traktował jednak prezydenta ulgowo:
Porozmawiajmy o tych wszystkich wpadkach. Głosowałem na pana 5 lat temu, a dziś mam dylemat. Kim jest ta pani, która za panem chodzi i podpowiada, co ma pan robić.
Bronisław Komorowski zripostował, że Kuba też ma słuchawkę w uchu, w której słyszy podpowiedzi wydawcy. Prezydent wyjaśnił, że podczas spaceru po mieście w tłumie dziennikarzy, takie podpowiedzi są potrzebne. Nie zbrakło jednak uszczypliwości skierowanej w stronę Andrzeja Dudy:
Nikt mi jednak jeszcze nie mówi, kiedy mam całować swoją żonę - powiedział Komorowski.
>>>Czytaj także: Dziewczyna Wojewódzkiego apeluje: Głosujemy na Bronka!
Kuba Wojewódzki nie szczędził gościowi trudnych pytań. Wypomniał prezydentowi trudną sytuację młodych ludzi.
Prezydent zapewnił jednak, że bezrobocie w Polsce zmniejsza się w stopniu większym niż w Niemczech, a jego program, wspierającym pierwszą pracę, pomoże tysiącom młodych Polaków w znalezieniu zatrudnienia.
Wojewódzki nie dawał jednak za wygraną i zarzucił prezydentowi, że wprowadza zmiany na ostatnim etapie kampanii prezydenckiej, ponieważ wystraszył się przegranej. Bronisław Komorowski bronił się twierdząc,że musiał poczekać, aż w budżecie będą pieniądze na takie projekty.
Kuba zapytał też prezydenta o stosunek do marihuany leczniczej:
Nie ma żadnego problemu w stosowaniu narkotyków do produkcji leków. - zapewnił Komorowski.
Wojewódzki próbował wyciągnąć z prezydenta informację, czy przebywając w więzieniu, palił marihuanę. Bronisław Komorowski stwierdził jednak, że w więzieniu raczej piło się czaj.
Gospodarz programu, w prezencie od swojego gościa otrzymał żyrandol.
Na zakończenie spotkania, Kuba Wojewódzki powiedział do swojego gościa:
Nie jest pan z mojej ulubionej listy kandydatów, ale to jest też trochę tak, że moi kandydaci nie istnieją, nie ma ich. I jeśli ktoś ma robić zamieszanie w tym kraju, to wolę, żeby to był pan. To jest jednak duży kredyt zaufania. Ja będę się panu przyglądał, a wie pan, że ten program ma dużą siłę, jak pan się nie sprawdzi, to pana odwołam. Głosujcie na Bronisława Komorowskiego, bo nie jest Andrzejem Dudą. - zaapelował Wojewódzki