Dzięki swojej błyskawicznie zdobytej popularności, Boruc może obecnie przebierać w ofertach. Ponadto, jako żona piłkarza zarabiającego w angielskim klubie ok. 400 tys. złotych miesięcznie, ma inne pojęcie na temat godziwego wynagrodzenia, niż większość rodzimych celebrytek. Przekonała się o tym stacja Polsat, która zaproponowała jej udział w nowej edycji "Tańca z gwiazdami". Jak twierdzi "Fakt", Sara zażądała bowiem zawrotnej sumy 700 tys. złotych

Reklama

Producenci byli w szoku. Nigdy wcześniej nikt nie postawił takich żądań. Przecież te pieniądze pokryłyby udział kilku par i to naprawdę dużych nazwisk! - zdradza w rozmowie z tabloidem osoba związana z show.

Prawdopodobnie więc nie zobaczymy pani Boruc w tanecznym show. Sara pochwaliła się za to, że pojawi się gościnnie w programie konkurencji, czyli w produkowanym dla TVN "Project Runway".