Maciej Orłoś w podróż po najciekawszych zakątkach Polski wyrusza wraz z Anną Karną, która doskonale jest znana wszystkim widzom TVP Polonia. W rozmowie z Faktem dziennikarz opowiada o kulisach programu.
"Nie ma jak Polska" realizujemy w ścisłej współpracy z Polską Organizacją Turystyczną i to ona nam sugeruje, jakie miejsca warto odwiedzić i pokazać widzom – mówi Orłoś. I dodaje:

Reklama

Wraz z moją towarzyszką podróży będziemy się zakładać , kto wybrał bardziej ekscytujące miejsca i ciekawiej je zaprezentował, a tym samym skuteczniej zachęcił widzów do podróży po danym regionie. O tym, kto ma rację, decydują widzowie w głosowaniu sms-owym. Ta osoba, która przegra rywalizację, musi wykonać ustalone uprzednio zadanie, np. wydoić krowę czy wystrzelić z armaty – opowiada ze śmiechem dziennikarz.

Maciej Orłoś zdradził też skąd wziął się pomysł na zrobienie takiego właśnie programu.

Mam doświadczenie w tworzeniu takich programów. Kiedyś prowadziłem przecież „A to Polska właśnie”, w którym jeździliśmy o kraju i pokazywaliśmy polskie miasta. Poza tym uważam, że Polska nie jest odkryta, a naprawdę jest u nas, co zwiedzać i oglądać. Najpierw mieliśmy robić ten program z Jarkiem Kretem, ale z różnych powodów ten pomysł nie mógł być zrealizowany – mówi Orłoś.

Reklama

Dziennikarz przyznaje też, że każda podróż to dla niego nowe odkrycie

Otwierają mi się oczy! Chociaż do tej pory dużo jeździłem po Polsce, to wciąż odkrywam jakieś unikatowe zakątki. Natomiast ogromny sentyment mam do Mazur, polskiego wybrzeża, Półwyspu Helskiego, Mierzei Wiślanej, Bieszczad i Podhala – wyznaje Orłoś.

Program ma być realizowany do końca roku, więc dziennikarza czeka w wakacje mnóstwo pracy. Maciej Orłoś nie przejmuje się jednak tym, bo jak twierdzi, sukces zależy od dobrej organizacji pracy, a z tym tym akurat, dzięki producentowi, nie ma najmniejszego problemu.
"Nie ma jak Polska", TVP 1, godz. 13.40, ndz., magazyn turystyczny,30 min.

>>>Czytaj także: Natalia Lesz: Chciałabym się zakochać