Jak donosi "Fakt":
– Dochodzę już do siebie. Mam jeszcze rehabilitację, ale są duże postępy z ręką. Jest coraz lepiej – opowiada Michał Fajbusiewicz. Pan Michał trafił do szpitala na początku lutego pogryziony przez psy. Rana na ręce dziennikarza długo się nie chciała goić. Operacje, opatrunki, zastrzyki, leki – lekarze zdawali się bezradni. Na szczęście kolejne zabiegi przyniosły skutek i Fajbusiewicz dochodzi szybko do zdrowia.
Teraz przed dziennikarzem kolejny niezwykle ważny cel.
– Prowadzę już pewne rozmowy dotyczące programu „997”. Nie mogę jednak jeszcze zdradzić szczegółów, żeby nie zapeszyć – zdradził nam dziennikarz.
Kryminalny program, dzięki któremu trafił za kratki niejeden przestępca, zniknął z anteny TVP 2 pod koniec ubiegłego roku po 24 latach emisji.
Fajbusiewicz był prowadzącym magazynu od 1995 roku. Czy pan Michał zdoła przekonać włodarzy Dwójki, że wciąż warto na niego stawiać?