Jao donosi "Fakt":

- Nie jest tajemnicą, że Ilona Łepkowska nie lubi konkurencji i rządzi twardą ręką.

– Nigdy nie była zachwycona faktem, że hobby Agnieszki jest pisanie scenariuszy – mówią nam jej współpracownicy. Gdy jednak Łepkowska wyrzucała Agnieszkę Pilaszewską z „Barw szczęścia” – grana przez nią Beata Górka dostała śmiertelnego ataku, gdy podczas rodzinnej uroczystości udała się po tort do kuchni – nie przypuszczała, że ta decyzja może obrócić się przeciwko niej.

Pilaszewska nie miała zajęcia i stworzyła scenariusz „Przepisu na życie”. Serial postanowił realizować TVN i zatrudnił same gwiazdy: Edytę Olszówkę, Borysa Szyca i Piotra Adamczyka.

Reklama

I to był strzał w dziesiątkę. Serial wygrywa z konkurencją i oglądają go ponad 3 miliony widzów. Łepkowska ma więc powody do niepokoju. Pilaszewska co prawda na razie jeszcze bardzo daleko do wpływów Łepkowskiej, ale z pomocą TVN-u może pozbawić w przyszłości swoją dawną pracodawczynię tytułu królowej polskich seriali.

Reklama

– To jest pierwszy mój scenariusz w realizacji. I nie było mowy, żebym sugerowała wykonawców. To była decyzja producenta i stacji TVN. Jestem wniebowzięta, że takie nazwiska zgodziły się zagrać w moim projekcie. To jest wielkie szczęście. Zaś z tego co wiem pani Łepkowska sama jest producentem i dlatego ma ten głos decydujący w sprawie obsady. Nie tylko aktorów, ale i ekipy – powiedziała Pilaszewska.

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Wellman chce uczyć seksu"