Jak dowiedział się Fakt, podczas koncertu głowa Maryli Rodowicz zapłonie żywym ogniem! Czy artystka nie ryzykuje zbyt wiele?

Wielka diva polskiej estrady znana jest ze swoich ekstrawaganckich pomysłów. Tym razem jednak przejdzie samą siebie. Rodowicz przygotowuje bowiem widowisko, które mieszkańcy Wrocławia mają zapamiętać na długo po zakończeniu sylwestrowej nocy. Artystka pojawi się na scenie około godziny 22.00. Na głowie będzie miała specjalnie skonstruowany kapelusz, z którego wystrzelą prawdziwe petardy.

Reklama

– Tak to prawda, będzie mi płonąć głowa – mówi pani Maryla w rozmowie z "Faktem". – Mam tylko nadzieję, że nie zapalą mi się od tego włosy, bo tego bym nie chciała... – martwi się wokalistka.

Takiego nieoczekiwanego finału pewnie nie chcieliby także liczni fani talentu Rodowicz. Miejmy więc nadzieję, że wokalistka oraz cała jej ekipa dopracowali już każdy szczegół tego widowiskowego show!

>>>Czytaj także:Piróg zostanie milionerem?

Reklama