Dowiadujemy się bowiem, że główna bohaterka i narratorka pierwszego sezonu Hannah Baker popełniła samobójstwo. Odpowiedzialność za to zdarzenie ponosi dokładnie 13 osób, które są bohaterami poszczególnych odcinków pierwszej serii. Każdemu z nich poświęcona jest jedna z taśm magnetofonowych, na których Hannach nagrała historię ostatnich dni swojego życia i wyjawiła powody swojego czynu.

Reklama

Drugi sezon "Trzynastu powodów" ma podobną strukturę do pierwszego. Głównymi wątkami w tej części historii są rozprawa sądową pomiędzy rodzicami Hannah i szkołą średnią, do której chodziła oraz sprawa gwałtów, których dopuścił się na bohaterkach jeden z uczniów i o których dowiedzieliśmy się w pierwszym sezonie. W drugim sezonie każdy odcinek poświęcony jest jednemu z sądowych świadków. Jest on zarazem narratorem.

Taka konstrukcja kolejnego sezonu jest inteligentnym i interesującym zabiegiem scenarzystów. Otrzymujemy bowiem zmianę perspektywy. Podczas pierwszych trzynastu odcinków "gościliśmy" w głowie głównej bohaterki, a poszczególne wydarzenia były obrazem i odzwierciedleniem jej myśli, wspomnień i emocji. Twórcy nakreślili szczegółowy i zniuansowany portret wrażliwej nastolatki, która musiała się zmagać z bardzo opresyjnym szkolnym środowiskiem. Hannah opowiedziała swoją historię z perspektywy oskarżycielki. Została skrzywdzona, więc postanowiła wypomnieć wszystkim jej oprawcom każdy błąd, każdą sytuację filtrując przez swoją trudną osobowość. Obraz własny Hannah jest utrzymany w jasnym i ciepłym świetle, podczas gdy otoczenie namalowała raczej w ciemnych, ponurych i matowych barwach.

W drugim sezonie dochodzi do odwrócenia perspektywy. Otrzymujemy właściwie trzynaście różnych punktów widzenia. Okazuje się, że przyjaciele i znajomi dziewczyny zupełnie inaczej odebrali i zapamiętali zdarzenia, które z nimi przeżyła. Niektóre rzeczy wyostrzyli, inne pominęli. Słuchanie narracji świadków ciągle dezorientuje widza i wprowadza go w stan konsternacji. Z każdym odcinkiem na cukierkowym obrazie Hannah pojawia się coraz więcej dziegciu. Drugi sezon wprowadza całe wątki, które celowo pominęła bohaterka (na przykład jej romans z Zachem). Niektóre zdarzenia, jak konflikt Hannah z Alexem i Jessiką, są pokazane w obu sezonach zupełnie inaczej. Hannah zrelacjonowała je jako odtrącenie, natomiast jej przyjaciele wskazali jako powód zerwania przyjaźni zazdrość głównej bohaterki. Historie opowiadane przez bohaterów wypełniają logiczne i fabularne luki z pierwszego sezonu. Poza tym mnożą wątpliwości i komplikują obraz bohaterów. Nikt nie jest tu "czarno-biały". Podczas seansu ciągle nasuwa się pytanie: co właściwie jest prawdziwe i czy w ogóle istnieje obiektywna prawda?

Reklama

Lejtmotivem drugiego sezonu są polaroidy, które otrzymuje od anonimowej osoby Clay Jensen. Zawierają zdjęcia aktów seksualnych, natomiast na ich odwrocie znajdują się ostrzeżenia. Są one zarazem wskazówkami do rozwiązania kryminalnej zagadki. Drugi sezon serialu jest cięższy gatunkowo od pierwszego. Wiele poruszanych w nim motywów bezpośrednio dotyczy seksu, przemocy, zastraszania i przypadków łamania prawa. Gatunkowo bliżej mu do dramatu sądowego czy thrillera niż high school movie. Co nie znaczy, że twórcy nie korzystają z kalek tego gatunku. Mamy tu więc bezmyślnych mięśniaków-sportowców, beztroskie i głupiutkie cheerleaderki, emo, wakacyjne domówki, kultowe filmowe szkolne szafki czy konflikt kujonów ze sportowcami. Szkoła w "Trzynastu powodach"jest niezwykle opresyjną strukturą społeczną, na której czele znajdują się sportowcy i atrakcyjne cheerleaderki, a na samym dole społecznej drabiny nerdy, kujony i dziwolągi. Wszyscy uczniowie tworzą skomplikowaną sieć powiązań, zależności i interesów. Ta szkolna pajęcza sieć obejmuje każdego ucznia. Nie ma od niej ucieczki. Albo walczysz o wzmocnienie swojej pozycji albo giniesz…

Reklama

Szkoła ukazana w serialu jawi się niczym siedlisko czystego zła. Krytyka instytucji jest w "Trzynastu powodach" przesadzona, co sprawia, że serial nie jest realistyczny. Wywołuje to lekki dystans i utrudnia utożsamienie się z bohaterami. Twórcy chcą stale budować napięcie, więc wypełniają serialową fabułę całą gamą nieszczęść: samobójstwem, nieudaną próbą samobójczą, groźbami, zastraszeniami, gwałtami… Fabuła jest w wielu miejscach nieprawdopodobna, a bohaterowie są narysowani grubą kreską. Ich zachowania są często nielogiczne i mało prawdopodobne psychologicznie.

Twórcy mają jednak ambicje. Starają się detalicznie ukazać przemianę bohaterów – od zwyczajnych nastolatków do głęboko straumatyzowanych, skomplikowanych wewnętrznie ale też dojrzałych ludzi. Najgłębszą przemianę przechodzi Clay – najbliższy przyjaciel Hannah. Na początku pierwszego sezonu jest nudnym, nieśmiałym i bezbarwnym dzieciakiem. Śmierć Hannah dokonuje w nim nieodwracalnych zmian i psychicznych pęknięć. Pogodny chłopiec stopniowo zaczyna osuwać się w szaleństwo i przechodzi na „ciemną stronę mocy”. Kulminacyjnym momentem podróży bohatera jest dokonana przez niego próba zabójstwa. Dla uczniów Liberty School nie ma powrotu do normalności. Każdy z bohaterów musi się zmierzyć z moralnym dylematem. Wielu z nich wybiera szlachetną ścieżkę.

"Trzynaście powodów" będzie dla wielu widzów podróżą sentymentalną do czasów szkoły średniej. Chociaż serial osadzony jest w amerykańskich realiach, to w zachowaniach bohaterów i ich problemach usłyszymy echa naszej młodości. Bo kto z was nie miał szkolnego balu, wizyty na dywaniku u dyrektora czy wakacyjnej imprezy?