Ewa Farna to piosenkarka, która lubi podkreślać swoje dodatkowe kilogramy i stara się nimi zbytnio nie przejmować. Ostatnio postanowiła zadrwić z hejterów i zaprezentowała się w kurtce, na której pojawiły się dwa pytania: „Czy znów przytyła? A może jest w ciąży?”.

Reklama

W wywiadzie dla miesięcznika "Zwierciadło" opowiada, że w jej domu aktywność fizyczna zawsze była obecna, a ona wraz z bratem trenowała narciarstwo. – Porządne stoki, na granicy ze Słowacją i na Słowacji, są w zasięgu 30-40 minut od nas. Od jakiejś piątej klasy jeździłam, więc z tatą i moim bratem codziennie na treningi. Należeliśmy do klubu Ski Beskid Vel’ka Raca. Pobudka piąta rano, przed szóstą wyjazd, o wpół do siódmej trening – wspomina.

Przyznaje, że dla jej rodziców zarówno narty, jak i spływy były naturalną formą spędzania wolnego czasu. – Do dziś są w formie. Jak przyjeżdżam do domu parę kilo cięższa, mama od razu mówi: "Ewuśko, pilnuj się. Powiedz swojej menadżerce, ona je tako piekno, żeby cię wzięła ze sobóm na jaksióm siłownie" – opowiada o tym, co słyszy od swojej mamy Karin.

Piosenkarka w wielu wywiadach podkreśla, że dba o swoje ciało i akceptuje siebie taką, jaką jest i na pewno nie prowadzi niezdrowego trybu życia.

Reklama