Na swoim profilu na Instagramie Krystian podzielił się z fanami refleksją na temat przekazu, jaki można usłyszeć w polskich kościołach. Aktor miał bowiem ostatnio wątpliwą przyjemność uczestniczenia we mszy, w trakcie której podczas kazania ksiądz apelował do wiernych o datki

Reklama

Zajechałem wczoraj z familią do Łukty na mszę,chrzciny dzieciątka akurat były czyli dla większości zebranych dzień wyjątkowy i ksiądz wydawałoby się powinien palnąć piękny spicz o rzece Jordan,św.Janie o przemianie itd. A przeczytał list od biskupa o katedrze we Fromborku,co to pointa była do przewidzenia od razu czyli dawać kasę bo trza budynek za olbrzymie miliony remontować.Gdyby już bronić tej zacnej idei architektonicznej to można taki list o wątpliwej treści duchowej przeczytać na koniec mszy a do kazania się po prostu przygotować.Wspòłczuję mieszkańcom Łukty czy innych małych miejscowości,które odwiedzamy jeżdżąc często po kraju bo nie mam zupełnie pojęcia gdzie jest ten ogień,który ma rozpalać wiarę i inspirować i co ich gna na mszę poza Duchem świętym?Widzę za to księdza,który ma ze 30 lat ale po mowie i energii to z 85.A najsmutniejsze jest to,że po mszy nie poszedłem do księdza żeby delikatnie pogadać o tym co teraz wypisuję.

Wieczorek wyjaśnił także, że pozwolił sobie na głos krytyki z poczucia odpowiedzialności za wspólnotę chrześcijańską:

Jeśli macie w swoich parafiach podobne doznania to gadajcie o tym co czujecie i czego potrzebujecie bo na tym polega odpowiedzialność za wspòlnotę.Oczywiście biorę też taką opcję pod uwagę,że ludziom się podobało i że przeżyli duchowe uniesienie.Ksiądz Boniecki niedawno na łamach Tygodnika zastanawiał się głośno dlaczego wszyscy tak lgną do Dominikanów? A też zapytam prowokacyjnie dlaczego?

Reklama