Teraz dużo mówi się o przemocy wobec aktorek, przypadkach molestowania. Dziwi mnie trochę i wzbudza moje podejrzenia, gdy aktorka po 20 latach przypomina sobie, że producent położył jej rękę na kolanie, że ktoś proponował jej, żeby wpadła do niego do pokoju hotelowego - powiedziała w wywiadzie dla "Twojego Stylu" i dodała, że sama również spotkała się z takimi sytuacjami: Mnie także składano takie propozycje. I jeśli chciałam w tych pokojach zostawać, zostawałam. A jeśli nie - wychodziłam. Byłam dorosła. Biorę za to odpowiedzialność - wyznała Cielecka w wywiadzie dla "Twojego Stylu"

Reklama

Wypowiedź aktorki wywołała prawdziwą burzę i ściągnęła na jej głowę lawinę krytyki. Niektórzy uznali nawet, że Cielecka wprost przyznała, że zrobiła karierę przez łóżko.

Zupełnie inaczej wypowiedź tę ocenia Joanna Przetakiewicz. W rozmowie z Wirtualną Polską powiedziała:

Reklama

Jeśli Magda Cielecka miała ochotę zostać z jakimś reżyserem w jego pokoju, to jest jej sprawa i prawo. Jak się okazuje, ludzie mają inne zdanie. Jeśli nikogo nie zdradziła, nie skrzywdziła, to nie rozumiem dlaczego mielibyśmy ją krytykować. Chciałabym, żebyśmy potrafili uszanować decyzje dorosłych, wolnych kobiet.

Projektantka, dobnie jak aktorka sceptycznie ocenia gwiazdy, które po latach przypominają sobie o niemoralnych propozycjach, z których skorzystały i próbują robić z siebie ofiary:

Że niezręczny flirt nie jest przestępstwem. Inną kwestią jest to, że kobiety powinny brać odpowiedzialność za to, na co się zgodziły przed kilkunastoma laty, też dziwi mnie masowe dołączenie do grona uciśnionych po 20 latach. Powiedzmy sobie szczerze – ileś z tych kobiet na "takie warunki" przystało. Nikt im pistoletu do głowy nie przystawiał. To szersza dyskusja, dlaczego do takich sytuacji w ogóle dochodzi, ale jeśli wyraziłyśmy zgodę, to nie grajmy po latch ofiary. Dlatego podziwiam Cielecką – ona bierze odpowiedzialność, nie jest hipokrytką.

Reklama

Przetakiewicz dodała także, że choć uważa #metoo za bardzo potrzebną inicjatywę i cieszy się, że dzięki niej udało się zdemaskować i upokorzyć Harveya Weinsteina, to widzi także minusy całej akcji:

Jeśli będziemy uważali na każdy gest, słowo, to zabrniemy w ślepą uliczkę. Dyskusja medialna ma wpływ na nasze prywatne stosunki, nie jest oderwana od rzeczywistości.