Jak donosi "Fakt" aktualnie relacje pomiędzy Jarosławem Kretem i Beatą Tadlą nie należą do najłatwiejszych. Prezenter zasypuje ponoć swoją byłą partnerkę smsami o dość dziwnej treści:

Reklama

Pewnego dnia Beata wstaje rano z łóżka, bierze telefon, a tam SMS, w którym Jarek zarzuca jej, że... nie potrafiła robić jajecznicy i źle wycis­kała soki - zdradza informator tabloidu

Dziennikarka z początku odpowiadała na zaczepki byłego partnera, w końcu jednak postanowiła go ignorować mając nadzieję, że w końcu znudzi mu się wypisywanie takich wiadomości. Trzeba przyznać, że to dość dziwne zachowanie ze strony Jarosława Kreta.

Reklama