Jak informowaliśmy wczoraj, Doda po raz kolejny została wezwana do prokuratury, gdzie usłyszała zarzut składania fałszywych zeznań. Chodzi o śledztwo, które w grudniu 2017 r. zakończyło się aktem oskarżenia przeciwko Jerzemu Ch. oraz Markowi W. Według śledczych, oskarżeni wprowadzili Emila S., współpracownika Dody, w błąd utrzymując, że mają kontakty w służbach specjalnych oraz mogą załatwić na jego zlecenie określone sprawy. Celem miało być – jak wynika ze śledztwa - doprowadzenie do ugody pomiędzy Dodą a jej byłym partnerem, Emilem Haidarem.

Reklama

Dorocie R. prokurator przedstawił zarzut złożenia w dniu 11 maja 2017 r. fałszywych zeznań, na okoliczność kiedy i w jaki sposób dowiedziała się o zaangażowaniu Emila S. w rozwiązanie jej konfliktu z Emilem H. – powiedział PAP rzecznik prokuratury prok. Łukasz Łapczyński.

Jak Doda tłumaczy się z tych zarzutów? Jej prawnik twierdzi, że gwiazda owszem spotkała się z oskarżonymi, na co są dowody w postaci zdjęć, było to jednak jedno z wielu w jej wykonaniu spotkań z ...fanami. Oto całe oświadczenie opublikowane na oficjalnym profilu piosenkarki:

Reklama

OŚWIADCZENIE:
W nawiązaniu do rozpowszechnianych informacji, stanowczo zaprzeczamy, aby zgromadzony w sprawie materiał dowodowy świadczył o popełnieniu przestępstwa. Przeciwnie, Dorota Rabczewska obszernie wyjaśniła i uzupełniła treść wcześniejszych zeznań i wyjaśnień, wskazując na charakter spotkań w jakich uczestniczy jako osoba prowadząca szereg projektów muzycznych i medialnych. Nie ulega wątpliwości, że również w tym zakresie jest wielokrotnie widywana i fotografowana wśród szerokiego grona osób – również tych, które będąc jej fanami, proszą o wspólne zdjęcie. W skali miesiąca są to niekiedy dziesiątki spotkań, w trakcie których wykonywane są setki zdjęć, których nie musi pamiętać. Tym bardziej nie miała więc żadnej intencji, by ukrywać fakt wykonania z nią pamiątkowego zdjęcia przez osoby obce,ponad rok temu. Mając powyższe na uwadze, nie sposób przyjąć, by treść wcześniejszych zeznań w innym postępowaniu, mogła być oceniana jako świadome zatajanie prawdy bądź zeznawanie nieprawdy – szczególnie biorąc pod uwagę zawód artystki , czas trwania jednorazowego i przypadkowego spotkania w miejscu publicznym , jego wyłącznie kurtuazyjny charakter, a także późniejsze zdarzenia, wykluczające jakąkolwiek wiarygodność materiału dowodowego pochodzącego z zeznań osób mających status oskarżonych w innym postępowaniu.
Z poważaniem - mec. Adam Gomuła .

Jeśli okaże się, że Doda jednak składała fałszywe zeznania, grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.