Dziennikarka w czarnym kostiumie z dziurami na wysokości brzucha i pod biustem pokazała się na jednym z wcześniejszych zdjęć. Nietypowy krój wzbudził zainteresowanie komentujących, co z kolei skłoniło Kingę Rusin do opowiedzenia historii. - To kostium Stelli McCartney dla Adidasa, ale kupiony... 13 lat temu - napisała i dodała uśmiech. Zapewniła, że spodobał się jej od pierwszego użycia i dostosowywał się do jej zmieniającej się sylwetki.

Reklama

Przy okazji Rusin pozwoliła sobie na pewien apel, związany z ekologicznym stylem życia. - Rocznie, na świecie wyrzuca się setki milionów ton ubrań. Większość trafia na wysypiska przyczyniając się do zwiększania globalnej "kupy" śmieci. A nie wszystkie są biodegradowalne więc ich rozkład zatruwa środowisko. Przemysł tekstylny to jeden z największych trucicieli środowiska. Kupujmy z głową! Może rzadziej, a lepszej jakości? - apelowała dziennikarka.

A Wam jak się podoba taki nietypowy kostium?