Apeluję o to, żeby wszyscy wrażliwi Polacy, którym na sercu leży ochrona środowiska, w szczególności naszych lasów i żyjących w nich dzikich zwierząt zabrali głos w sprawie skandalicznych, nowych pomysłów Ministerstwa Środowiska dotyczących likwidacji jakiegokolwiek nadzoru nad Lasami Państwowymi i znacznego ograniczenia możliwości działania organizacjom ekologicznym - napisała Rusin na Instagramie

Reklama

Na Facebooku zaś Kinga zainicjowała dyskusję dotyczącą nowych pomysłów ministra Jana Szyszki:

Nie wierzę! Panie Boże, widzisz i nie grzmisz!!!??? Ludzie, Polacy, nie pozwólmy na to! Już od dawna, z narażeniem życia wspominam o tym co się wyrabia w Ministerstwie Środowiska (kiedyś ochrony (sic!)) i w Lasach (nomen omen) PAŃSTWOWYCH (= naszych...???). Za chwilę, nie będzie już czego ratować i chronić!

Reklama

Dziennikarka piętnuje wycinkę lasów oraz polowania z nagonką:

Na własne oczy, w październiku, w Mazurskim Parku Krajobrazowym (tu gdzie miał być chroniony prawem Park Narodowy!!!) widziałam, i zdokumentowałam na zdjęciach, takie wycinki starodrzewu jakich nie pamiętają najstarsi mieszkańcy tych rejonów. Drzewa zdrowe, piękne, wielkie, wiekowe - cieszyły oko i serce każdego kochającego przyrodę. I już ich nie ma. I nie da się ich niczym zastąpić! W czyimś domu (czyim?) pewnie jest z nich klepka, albo komoda.... Później polowania z naganką (lub nagonką- jak kto woli), dla niezrozumiałej przyjemności oglądania i robienia sobie zdjęć z jeszcze gorącymi trupami bezbronnych zwierząt (największą popularnością cieszą się zawsze te na których widać cieknącą jeszcze krew... ). Na wszelki wypadek, gdyby ktoś chciał protestować, z góry zapowiedziano że nie wolno obywatelom "niemyśliwym" (95% Polaków, właścicieli Lasów Państwowych) wchodzić w czasie sezonu łowieckiego do lasu i żeby się nie ździwili że się będzie (przez pomyłkę...) do nich strzelać... Gdzie przyszło nam żyć!?

Kinga Rusin apeluje więc do rodaków, by czynnie włączyli się w walkę z obecną polityką Ministerstwa Środowiska:

Reklama

To MY jesteśmy suwerenem (modne ostatnio słowo), to od nas ostatecznie zależy los partyjnych notabli, to z nami muszą się liczyć! Nie jesteśmy niemym tłumem który można "olać"! To władza ma służyć narodowi a nie odwrotnie. Może czas zacząć to egzekwować!? Niech każdy odpowie na pytanie czy życzy sobie dewastacji polskich lasów i wyrzynania żyjących w nich zwierząt, czy chcemy ochrony czy bezmyślnego niszczenia środowiska? Walczmy o to co nasze! Nie zgadzajmy się na "państwo w państwie"! Wyraźmy głośny sprzeciw!

Pod postem Kingi Rusin rozwinęła się zaciekła dyskusja. Większość komentujących zgodziło się z dziennikarką, znalazło się jednak kilka osób, które zarzuciły jej ignorancję oraz brak wiedzy na temat zarządzania lasami i populacją dzikiej zwierzyny.