Kilka dni temu Szymon Hołownia na swoim profilu zamieścił wpis z prośbą o pomoc w poszukiwaniu psa.

Prośba bardziej osobista: wczoraj ok. 17.00 zaginął jeden z moich psów, Grafit. Miało to miejsce po spotkaniu z watahą dzików podczas spaceru brzegiem rzeki Świder, na odcinku od plaży miejskiej do Z Hotelu (tzw. brzegi Andriollego).

Reklama

Okazało się, że zwierzaj został niedawno adoptowany ze schroniska i wciąż jest bardzo nieufny wobec ludzi. W poszukiwania Grafita zaangażowali się internauci i okoliczni mieszkańcy. Po czterech dniach pies wrócił do szczęśliwego właściciela:

Reklama

SYN MARNOTRAWNY powrócił!!! :)

Znalazł się przed chwilą w Józefowie, około 5 km od miejsca zgubienia!!! Państwo, do których już wcześniej zaglądał zorganizowali dziś akcję i złapali go na posesji! DZIĘKUJĘ z całego serca WSZYSTKIM Państwu, którzy nas wspierali, rozklejali plakaty, udostępniali, pisali ze słowami wsparcia, jeździli i biegali wypatrując, jesteście WSPANIALI!!! :) Nie mam słów! Nie mogę dla Was zrobić nic więcej - ale jedno mogę Wam obiecać: za wszystkich, którzy okazali mi w tych dniach dobre serce - solidnie się pomodlę! :)

Grafit wychudzony na maksa, przestraszony na maksa, brudny jak sto nieszczęść, podrapany, ale już JEST!!!!!! :) Łaził i się do wszystkich przytulał, bawił się z drugim psiakiem, teraz padł. Widać, że nie były to łatwe cztery doby w lesie bo każde dotknięcie podczas snu powoduje zerwanie się i ucieczkę na drugi koniec domu.

Reklama

Ale - uspokoi się, teraz najważniejsze że już jest! Alleluja!!! :)

Ja już wiem jak uczczę to odnalezienie!!!

Kto może i jest z okolic - Zapraszam!!!! :)

Szymon Hołownia zamieścił także kilka zdjęć pieska, który choć zmęczony i poturbowany, cieszy się z powrotu do domu.

Facebook