Zbigniew Zamachowski dla Moniki Richardson odszedł od swojej byłej żony, Aleksandry Justy. Wspólne dzieci pary wciąż nie mogą darować ojcu, że zostawił ich mamę. Niechęć do jego nowej żony pogłębił zaś fakt, iż Zamachowska chętnie udzielała w mediach wywiadów, w których mówiła zarówno o byłej żonie męża, jak i jego dzieciach.

Reklama

W ostatnim wywiadzie udzielonym magazynowi "Gala" Monika Zamachowska żali się, że nie może spełnić się jako macocha:

Byłabym wspaniałą macochą, ale nie mam odwagi tego dowieść. Dzieci Zbyszka unikają mnie jak ognia, choć czasem to bardzo trudne. Widzę niepokój na ich twarzach, gdy musimy się przywitać. Kiedy spędzamy ze sobą trochę czasu, lody pękają i na końcu zawsze głośno się śmiejemy. Ale takich okazji nie jest wiele. Niechęć do kontaktów ze mną jest tak wyraźna, że nie pozostawia żadnych wątpliwości. Kiedy na początku zachowywałam się w sposób otwarty, zostało to przyjęte jako zaprzyjaźnianie się na siłę. Nie chcę niczego robić w ten sposób, bo za bardzo te dzieci lubię i za bardzo im współczuję tej męczącej dla nich konieczności nielubienia mnie.

Reklama
Reklama

Dziennikarka twierdzi także, że to dzięki niej Zbigniew Zamachowski często spędza czas ze swoimi dziećmi:

Czuję się odpowiedzialna za sferę kontaktów Zbyszka z jego dziećmi. Przypominam, żeby pojechał na zakończenie roku, spotkał się z synem, kiedy będzie wracał z egzaminów. Myślę, że na razie nie ma innego wyjścia. Zbyszek uwielbia wyjeżdżać ze swoimi dziećmi, ale nie umie tego zorganizować, jest raczej życiowo nieporadny. Robię więc pewne ruchy, a potem udaję, że sami to wszystko wymyślili. Taka tam wprawka w byciu dyplomatką…

Zamachowska zdradziła także, jak jej dzieci odnoszą się do Zbyszka. Jak to ujęła, Zosia i Tomek okazują ojczymowi "niechętny szacunek".

Wygląda na to, że relacje w rodzinie Zamachowskich wciąż są dość napięte. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że takie wywiady Moniki pogarszają sprawę.