W tekście zatytułowanym "Bulterierka prezesa", autorki w leadzie przedstawiły posłankę, jako bezgranicznie wpatrzoną w Jarosława Kaczyńkiego:

Reklama

Jest psem gończym Kaczyńskiego. On ją spuszcza z łańcucha, ona warczy, szczeka i gryzie. Potem prezes mówi "siad", "do budy". A ona kładzie po sobie uszy i wykonuje polecenia

W dalszej części artykułu opisana została między innymi nieszczęśliwa miłość Pawłowicz z młodzieńczych lat:

Nigdy nie wyszła za mąż, nie ma dzieci. Podobno dlatego, że w młodości przeżyła miłosne rozczarowanie. Warszawscy znajomi opowiadają, że jeszcze jako studentka miała narzeczonego, chłopaka z dobrego domu. Mieli brać ślub, ale zaprotestowali jego rodzice. Nie chcieli, by syn związał się z dziewczyną z niebogatego domu

Reklama

Krystyna Pawłowicz w rozmowie z "Super Expressem" zapowiada pozew o naruszenie dóbr osobistych przeciwko redaktorowi naczelnemu "Newsweeka", Tomaszowi Lisowi oraz autorkom tekstu:

Już w przeszłości "Newsweek" w ramach uprawianego przemysłu pogardy poświęcał mi swoją kłamliwą uwagę. Ukazywały się na mój temat paszkwile, ale wtedy wszyscy mi mówili, żeby sprawą się nie zajmować, zgodnie z powiedzeniem, żeby g. nie ruszać. Ale kiedy ostatnio napisano mój obelżywy życiorys, przyprawiono mi gębę, przyrównano do zwierząt, postanowiłam zareagować. Są tam kłamliwe historie na temat mojego życia prywatnego, zmyślone fragmenty dotyczące moich osobistych spraw.

Reklama

Tabloid twierdzi, że Pawłowicz domaga się przeprosin i 40 tys. złotych zadośćuczynienia.