Pomysły rządu PiS na finansowanie mediów już nie publicznych, a narodowych, dziennikarka skomentowała w felietonie opublikowanym w o2.pl. Korwin Piotrowska zaczęła od wyliczania tego, co może kupić za 15 zł miesięcznie, a z czego będzie musiała zrezygnować, przez obowiązek płacenia składki audiowizualnej. I tak Karolina pożegna się z ukochanym "lewackim latte", odzieżą na wagę i ulubionym winem.

Reklama

Dziennikarka mało pochlebnie wypowiada się także na temat twarzy TVP. Annę Popek nazywa "nową gwiazdą mediów narodowych", a Barbarze Kurdej-Szatan zarzuca brak profesjonalizmu:

Cóż, dorzucimy się wspólnie do honorarium Barbary Kurdej-Szatan, uroczej niezwykle pani, która zrobiła karierę w reklamie telefonii i która teraz prowadzi bardzo nudny i bardzo patriotyczny program w telewizji narodowej. I choć z wykształcenia jest aktorką, to jednak nadal nie opanowała umiejętności czytania z kartki i bidulka jąka się publicznie za pieniądze podatników. Może się wreszcie nauczy?

Reklama

W felietonie Korwin Piotrowskiej obrywa się także Tomaszowi Kammelowi:

Dorzucę się spontanicznie do honorarium wiecznie młodego prezentera, Tomka Kammela, który idzie w ślady gwiazdy konkurencyjnej stacji, Krisa Ibisza w kwestii wiecznej młodości oraz sztywności mimiki i którego suche jak zeżarte przez mordercze korniki drzewo z Puszczy Białowieskiej dowcipy z Fryderyków skutecznie zryły mi mózg na najbliższe tygodnie.

Dziennikarka nie kryje oburzenia, że jeśli nowa ustawa medialna zostanie przegłosowana, Polacy będą musieli płacić za coś, czego większość nie chce oglądać:

Reklama

Tym bardziej, że Państwo zdziera z nas coraz więcej, dając w zamian coraz mniej i coraz gorszej jakości. Bo te 15 zeta na miesiąc, które od przyszłego roku każdy z nas, bez względu na to, czy ma telewizor w domu, czy nie, ma płacić z rachunkiem za prąd, to nic innego jak danina za coś, czego nie wszyscy chcą oglądać. Bo ja, z wyjątkiem Teatru Telewizji, nie jestem w stanie TVP oglądać. Jak chcę oglądać Piotra Kraśkę czy Dianę Rudnik, to sobie włączę TVN, a jak chcę oglądać Torbicką, to rzucam okiem na kremy pewnej firmy. I git. Za darmo to mam i bez wciskania narodowego kitu.

Karolina Korwin Piotrowska na koniec swojego felietonu zauważa, że jedynym ratunkiem przed składką na media narodowe jest niepełnosprawność, bowiem w myśl ustawy, od obowiązku zapłaty składki będą zwolnione te gospodarstwa domowe, w których płatnik rachunku za prąd lub jego małżonek zameldowany na pobyt stały pod tym samym adresem legitymuje się orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności.

Naprawdę niepełnosprawność nigdy nie brzmiała tak sexy. Tak pożądanie. Czy niepełnosprawność umysłowa, którą można bez specjalnych badań znaleźć w sporej części Narodu też się liczy?