W rozmowie z Maliną Błańską i Natalią Kusiak dla wp.pl, Robert Biedroń opowiedział o swoich coraz lepszych relacjach z Jarosławem Kaczyńskim:

Reklama

To jest fascynujące, że Jarosław Kaczyński się przemógł i podał mi rękę. Życzeń mi nie złożył, ale uśmiechał się do mnie jak była przerwa w głosowaniach.

Polityk skomentował także fakt, że Polacy, w tym również politycy, mają problem z rozmawianiem o seksie:

Politycy kalkulują, czy im się opłaca, czy dzięki byciu szczerym w tym rozmowach mogą coś zyskać, czy stracić. Niestety i politycy i polskie społeczeństwo w dużej części udaje, że nie uprawia seksu, jest to pełne hipokryzji i dulszczyzny. Przecież wszyscy to robimy, tylko jest to temat owiany tabu. I nie chodzi o to, żeby to robić publicznie, ale żeby normalnie, bez zbędnych emocji o tym rozmawiać.

Reklama

Robert Biedroń powiedział również kilka słów o swojej prezydenturze:

W moim życiu nic się nie zmieniło. Boję się, że jestem zagłaskiwany. Nie chciałbym być zagłaskiwany. Ludzie myślą, że nagle przyszedł jakiś wyjątkowy Biedroń. A ja nie jestem jakiś superfajny. Nie jestem superinteligentny, ani superprzystojny.