W rozmowie z magazynem "Party" dziennikarka przyznała, że kiedy policjanci zatrzymują ją za drogowe wykroczenie, ona zasypuje ich taką oto formułką:

Bardzo pana przepraszam, jest mi niezmiernie przykro z powodu tego, co zrobiłam. To się więcej nie powtórzy. Naprawdę wzięłam sobie do serca to, co pan mi powiedział. Rozumiem, że pan musi mnie pouczyć, ale też bardzo pana proszę o odrobinę tolerancji. I przysięgam, że w przyszłości zwrócę uwagę na to, co pan powiedział, i nie popełnię tego samego błędu - recytuje dziennikarka.

Reklama

Jak twierdzi sama Wellman, jej sposób się sprawdza, ponieważ policjanci są zaskoczeni taką samokrytyczną postawą kierowcy:

Jednym słowem, pokorne cielę. To robi duże wrażenie na policjantach - wyznała.

Wydaje nam się jednak, że urok osobisty Doroty Wellman jest dodatkowym atutem w kontaktach z bezlitosnymi funkcjonariuszami.

Reklama