Joanna Moro od kilku lat jest szczęśliwą mężatką i mamą dwójki dzieci. Aktorka w wywiadzie dla interia.pl wyznała jednak, że jej zawód niesie ze sobą wiele pokus:

Reklama

Wierność to w ogóle trudna sprawa, nie tylko dla aktorki. Wymaga kręgosłupa, rezygnacji, czasem poświęcenia. Popatrz tylko, co się dzieje. Więc jest trudna. Ale dla mnie ta wierność nie jest uciążliwa, jest wręcz intrygująca i napędzająca...

Gwiazda przyznała także, że zdarzają się rolę, które wymagają od niej nieczystych myśli

Moja babcia zawsze mówiła, że aktorki to diablice. Nie chciała, żebym szła do szkoły teatralnej. Według niej aktorka to nieczysty zawód. I nie chodziło jej tylko o nieczyste myśli. "Babciu, dziś - żeby dostać rolę - idzie się na casting, a nie z reżyserem do łóżka", przekonywałam. Ale aktorka rzeczywiście pracuje ciałem i musi też sobie pewne rzeczy wyobrażać, żeby na ekranie wyglądały prawdziwie. Miewam więc nieczyste myśli (śmiech). Miewam nawet nieczyste fantazje. Ale one są mi potrzebne - do pracy, do życia.

Reklama