O tym, że Ania Przybylska wciąż zachowuje pogodę ducha, za którą tak bardzo kochają ją fani, świadczy sposób, w jaki rozmawiała z "Super Expressem". Tabloid zadzwonił bowiem na telefon jej męża, Jarosława Bieniuka, jednak w słuchawce odezwał się głos samej aktorki:

Reklama

Pozdrawiam z zaświatów - zażartowała Przybylska. Jak twierdzi tabloid, brzmiała na rozbawioną.

Całe zajście potwierdziła menadżerka aktorki:

Tak, Super Express zadzwonił na telefon prywatny do partnera Anny, Jarosława. Ania odebrała telefon - powiedziała afterparty.pl Małgorzata Rudawska.

Fani Ani z pewnością cieszą się, że aktorka nawet w obliczu tak trudnych doświadczeń, nie traci poczucia humoru.

Reklama